Kochani ruch to zdrowie każdy to wie. Dzisiaj poszłam na marszo biegi i spotkałam sąsiadkę:
- Ty to prowadzisz zdrowy tryb życia. Joginka i jeszcze biegasz. Mi się nie chce.- z tęsknotą
Kochani MNIE TEŻ SIĘ NIE CHCE. Nie nie biegam regularnie. Nie, nie mam żadnych celów. Nie nie biegam żeby schudnąć . Czy biegam dla zdrowia? Chwila zastanowienia więc nie wiem. Prawdą jest, że energia lubi być w ruchu. Czy to nasza energia życiowa czy w ciele. Pobiegłam bo była piękna pogoda. Pod wpływem chwili, impulsu. Właśnie piekłam halibuta że szpinakiem, pesto i mozzarellą i myślę sobie: pobiegnę. E nie, jestem głodna. Ale halo kto to mówi? Moja świadomość nie przedłożyła by radości z chwili z ruchu z natury dla jedzenia. Ono na mnie poczeka , albo i nie. Pobiegłam. Jak nie mogłam maszerowałam. Okazało się że mogę więcej niż myślę. Przestałam słuchać głowy z jej pomysłami : nie dasz rady, weź accard, padniesz, będzie cię bolało. No i co? Nie padłam, było cuuudnie i pięknie. Serce rośnie.
Kochani!!! Nie ważne ile macie lat i jaką sprawność. Ruszajcie się. Na świeżym powietrzu. Ciało Wam podziekuje, umysł ? Pieprzyć, przestać słuchać. A radość z chwili pozostanie.
Otwieramy się na życie i ludzi. Pełną piersią.
Ps. Tak, boli. No i co? Kiedyś przestanie.
Ps. Tak, boli. No i co? Kiedyś przestanie.
Oj boli i o bardzo, kiedyś przestanie ale kiedy? Oby kiedyś było szybciej
OdpowiedzUsuń