Najmniej jogowa joginka Agnieszka Masa

     Uświadomiłam sobie dzisiaj, że jestem najmniej jogowa joginką jaką znam :). A dokładnie to, że postrzegamy innych ludzi i to co robią wg. określonych schematów. 
      Prowadzę jogę i jestem trenerem ciała i emocji. Spotykam ludzi, którzy na samo słowo joga reagują jak płachta na byka, tylko bez duchowości i filozofii. Otóż moi mili postanowiłam Wam się przedstawic i kilka słów o sobie powiedzieć, bo też i skąd macie wiedzieć czego się spodziewać po pracy ze mną. 
      Wszyscy czegoś w życiu szukamy. I ja też. Szukałam całę życie, czy znalazłam to nie wiem, natomiast przestało mi zależeć żeby znaleźć :) . Czego szukałam? Tak naprawde to radości i lekkości w życiu. Dość miałam cierpienia i bólu, smutków , wzlotów i upadków. Chciałam po prostu żyć. Spokojnie i radośnie, w miłości i szacunku, w dobrobycie i pokoju. Banał? Wszyscy tak chcą? No pewnie, a dlaczego miałabym byc inna? Szukając , udawałam się do różnych miejsc i ludzi, od psychologii, przed kościól, po duchowość i jogę. Natomiast co ciekawe, wchodziłam w jakieś miejsce i tak jak Wy jeśli nie znajdowałam tego to wychodziłam. Dlaczego zostałam w jodze? i czy aby napewno zostałam?
     Od 25 lat pracuje z ciałem, bo nie dostałam sprawności i elastyczności tylko musiałam ją sobie wypracować. I mogę zagwarantowac Wam jedną rzecz. Nie znam innego niż joga vinyasa ruchu, który by tak szybko usprawniał ciało i uspokajal nadmiar myśli i emocji bez nadmiernego wysiłku. Moje ciało kocha jogę. Daje mi ona i siłe i elastyczność. daje mi sprawnośc i lekkość oraz gracje ruchu a przeciez o to chyba chodzi.  Nie śpiewam mantr, bo wolę śpiewać piosenki, które lubię . Nie medytuję w tradycyjny sposób, bo po pierwsze bardzo łatwo jest udac się do jakiegoś ośrodka medytacyjnego , na wyjazd z jogą w głuszę i ciszę, i bardzo łatwo jest się tam wyciszyć. tyle, że wracamy do domu, do życia i już następnego dnia jest łubu dubu du, pierdut. Jeszcze próbujemy sie przekonywać, że to z ludźmi coś nie tak, że nadstaw drugi policzek, że spokój i miłość i wszystko się zmieni, ale sie nie zmienia. Prawda? Otóż w takich odosobnieniach bardzo łatwo jest osiagnąć spokój, bo wyjeżdżasz od obowiązków i swojego codziennego życia, od trosk i zmartwień. jak na wakacjach. Ale co ze spokoejm i radością na co dzień? Nie rzucisz pracy i rodziny i nie pojedziesz mieszkac w górach. To znaczy możesz, ale nie tego chcemy. My a przynajmniej ja chcialam miec i jedno i drugie . Miec rodzinę i życie z jego atrakcjami, ale miec też spokój i radość. A więc stworzyłam sobie medytację w postaci życia. mam rytuał poranny lub wieczorny, kiedy to jestem sama ( akceptuje jedynie towarzystwo psa i to pod warunkiem, że jest spokojny :) ), dziegam na drutach lub szydełku, piję kawę lub herbatę z sokiem cytrynowym. Relaksuje sie, układam, czasami myślę, spędzam czas ze sobą. To samo robię podczas spacerów z psem, sadząc kwiaty czy sprzatając.  Medytacja to dla mnie stan spokoju i nie potrzebuje do tego specjalnych technik, śpiewów czy czego tam jeszcze.
      Mamy XXI wiek i czas aby to co nie działa , działa na chwilę lub nie daje trwałych efektów odrzucić. Uwielbiam jogę, ale nie będę pełna miłości do kogoś kto mnie nie szanuje lub wykorzystuje, tylko powiem nie. Czasami w sposób spokojny a czasami bardzo wybuchowo. Uwielbiam się malować podkreślając swoje własne piękno i ubierac w fajne ciuchy. Czy dlatego, że uwielbiam jogę mam przestac to robić i chodzić w siwych włosach? Po co? W imię czego. 
     Życie jest proste, to my ludzie je komplikujemy. Potworzyliśmy sobie w głowach wiele wyobrażeń i tylko dlatego, że nie odpowiada nam np. filozofia jogi rezygnujemy z dobrodziejstwa jakie daje ciału ten system ćwiczeń.  Szacun moi mili, ale to jest wybór każdego z nas indywidualny, i ja go szanuję. 
    A więc jak mam ochotę na mięso to je jem, a że fatalnie po nim czuje sie moje ciało więc nie jem lub sporadycznie. Taki wybór, taka decyzja. Nie ma to nic wspólnego z byciem joginem czy też nie. 

     I tego życze sobie i Wam
     By nas było stać - na święty spokój.
     Szczęscia ile się da,
     Miłości w bród
     Madrych ludzi wokół. :)


Moje ciało kocha jogę, a dokładnie to uczucie w trakcie i po, kiedy wszystko wchodzi na własne miejsce. Tą lekkośc i zwinność, żywotność. Po jodze czuje się jak po bardzo dobrym masażu :). 

Komentarze