22.09.2018 rozpadanie się duchowości czyli wszyscy jesteśmy jednością.

     Od wiosny tego roku rozpoczął się bardzo ciekawy proces, mianowicie transformacja duchowości i to w bardzo szerokim rozumieniu. Teraz mamy kulminację tego procesu, dokładnie w czas przesilenia jesiennego. kiedy to jeszcze wczoraj mieliśmy gorące i upalne lato a dzisiaj mamy już jesień. Powiało chłodem :) , ponieważ nie bez przypadku zbiega się to z premierą filmu "Kler".  Jeśli myślisz, że będę tu prezentować jeden z dwóch biegunów widzenia tego zjawiska i głoszenia upadku kościoła , to się mylisz. 
     Obecnie, w czasie kiedy skrajnie doświadczamy dualności i w pogodzie, i w życiu i w nas samych ( nie psioczyć, jest to potrzebne), widzimy wyraźnie dwa przeciwstawne obozy. Zwolenników i przeciwników kościoła. I w jednej i w drugiej grupie widać fanatyków, ot taki paradoks życiowy. Tyle, że coraz więcej osób czuje już i wie, że nie mamy tylko jednego życia. Wiara w reinkarnację występuje we wszystkich religiach, także w chrześcijańskiej, bo jak już wielokrotnie pisałam zakazał jej Cesarz Justynian, na prośbę swojej żony obawiającej się późniejszych konsekwencji za swoje rozpustne życie , haha - śmieję się bo ta rozpusta to kolejna iluzja. Występuje także w pierwotnych kulturach i plemionach. A więc tych wcieleń każdy z nas ma trochę za sobą a nawet więcej. 
     Mam takie wrażenie, że ci którzy teraz są przeciwnikami kościoła lub tzw. nie przeszkadzają mi ale to co nakradli …, we wcześniejszych wcieleniach byli jego zagorzałymi zwolennikami lub nawet założycielami i odwrotnie zwolennicy w poprzednich wcieleniach doświadczyli bycia buddystami, ateistami itd. To idealnie pasuje do poglądu, że jesteśmy tu na Ziemi aby doświadczać, a więc doświadczamy. Wszystkiego lub prawie wszystkiego. Jednej postawy i drugiej. Za czasów Atlantydy wszystko opierało się na  umyśle i wiedzy. Potem szukaliśmy poczucia jedności w różnych religiach, w technologii i wiele by mówić. Dla ciekawych polecam książkę Bruce Liptona Przeskok kwantowy, tam wszystko jest opisane. 
     Istotne w tym wszystkim jest działanie oparte na wymuszeniach, manipulacjach, roszczeniach, innymi słowy opartymi na władzy lub chęci jej pozyskania. Nazywam je dla uproszczenia siłą. Jeśli kiedykolwiek użyłaś/eś siły do czegokolwiek, prędzej czy później musisz doświadczyć jej siły przeciwstawnej. Czasowo może to być w różnych wcieleniach, a nawet pomiędzy wcieleniami, obecnie na Ziemi doświadczamy tego często wręcz natychmiast. Władza jest iluzją i mamieniem ludzi, że ktoś może zająć się nimi i ich problemami, może zwolnić ich od odpowiedzialności za swoje życie, działania i zaniechania, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie i w dobrobycie ale nie muszą nic robić, podejmować żadnych decyzji. Tak nie ma, moi mili. Każda władza pozbawia nas suwerenności i wolności, czy to świecka czy katolicka, czy przełożonego nad podwładnym czy rodzica nad dzieckiem. Każda wymaga posłuszeństwa, twierdzi, że robi dla kogoś, chroni kogoś i każda jeszcze w to wierzy. Czy to źle? Nie, taka po prostu świadomość tych osób. I mało tego każda władza musi upaść, a my widząc dwa lub więcej skonfliktowanych stron nie musimy i nie powinniśmy opowiadać się za żadną z nich - poczytaj neutralizacja konfliktu w kolejnym wpisie na blogu. 
    Ale wróćmy na chwilę do duchowości. jej także należy dać odejść, uwolnić ją. W każdej postaci i z każdej postaci. Ilu z nas zajmuje się duchowością i tworzy swoje własne religie. Są ołtarzyki i kwiaty i świeczki. Są wyznawcy. To jest mini religia moi drodzy, a my jej kapłanami. A gdyby tak pozwolić odejść Boginiom i Bogu, wszelkim koncepcjom, wierzeniom i zacząć być człowiekiem. Pozwolić sobie doświadczyć człowieczeństwa. Zaprzestać wszelkich prób szukania i hipotez kto kogo szuka. Dusza /duch/ Bóg / świadomość człowieka czy człowiek duszy/ ducha/ boga /świadomości. Uwolnić wszystkich guru, mistrzów, nauczycieli i kapłanów i kapłanki.
     Wieje ostro i czyszczenie trwa. Pozwólmy aby wiatr wywiał z nas, naszych umysłów, emocji, ciała i duszy wszystkie śmieci, stare przekonania, które już nam nie służą. Pamiętajmy, że każdy proces kwantowy a w takim się to dzieje trwa 48h i jest to intensywny czas, a od nas samych zależy czy będziemy stawiali opór i w jakim nasileniu. Najczęściej  stawiany przez umysł projektujący na ciało, bo dusza chce doświadczać i rozwijać się . Zawsze.  Dobrego dnia.


Ps. Żeby zrobić jeszcze większy bałagan - a jeśli duchowość także jest iluzją :) .

     

Komentarze